sobota, 11 maja 2013

Cel uświęca środki


Do piwnego baru wchodzi mocno podstarzała i niezbyt urodziwa paniusia z papugą na ramieniu. Rozgląda się po wnętrzu z kokieteryjnym uśmiechem i ogłasza obecnym:
- Kto z panów pierwszy odgadnie, jakie zwierzę mi towarzyszy, w nagrodę będzie mógł spędzić ze mną najbliższą noc.
Zapada żenująca cisza. W końcu najbardziej pijany klient nie wytrzymuje napięcia i pyta rozmazanym głosem:
- Szyżby alygaatoor?
Paniusia obrzuca go bacznym spojrzeniem i oznajmia:
- No cóż, skłonna jestem uznać tę odpowiedź... 

piątek, 10 maja 2013

Mąż i żona



Nawalony w płaskorzeźbę mąż wraca nad ranem do domu. Już w progu bezskutecznie usiłuje pozbyć się odzieży. Z sypialni wybiega kochająca małżonka:
- Najdroższy, oni cię w tej pracy wykończą. Kto to widział robić spotkania biznesowe do świtu!
Mąż ściąga koszulę i ukazuje gołe plecy, na których widać osiem promienistych szram od pazurów. Żona wpada we wściekłość:
- No wiesz, ale ty masz kolegów! By się wstydzili! Wydoili od ciebie wszystkie pieniądze, nawet na taksówkę nie miałeś! Biedaku, musiałeś przedzierać się przez krzaki, żeby dojść do domu. Daj te plecki, trzeba to zdezynfekować!
Mężczyzna stanowczym gestem odsuwa żonę, bez słowa ściąga spodnie i objawia się światu w damskich koronkowych majtkach. Widząc zdumienie małżonki, mówi krótko:
- Kombinuj dalej!

Dyplomatka



Na wiejskiej dyskotece chłopak podchodzi do siedzącej pod ścianą dziewczyny:
- Zatańczymy:
Na to ona, mierząc go wzrokiem od stóp do głów:
- Tera nie, ale się dowiaduj.

Cierpliwy baca

http://www.rckpiu.edu.pl

     Siedzi baca przed chałupą. Przed nim na ziemi leży ogromny kloc drewna i kupka wiórów. Przechodzący turysta pyta z ciekawością:
- A cóż wy tam strugacie, baco?
- Ano, cółenecko sobie strugom!
     Następnego dnia turysta znowu widzi bacę. Tym razem trzyma on w ręku podłużny klocek drewna, a kupa wiórów jest znacznie większa.
- A co teraz strugacie, baco?
- Ano, stylisko do łopaty sobie strugom. 
      Trzeciego dnia baca siedzi przed chałupą. W ręku trzyma drewienko, przed nim ogromna kupa wiórów. Turysta znowu pyta:
- Baco, a co tym razem strugacie?
      A baca ze stoickim spokojem:
- Jak nic nie spiepse, to wykałacke...